Ratujemy Basię przed guzem, który zamieszkał w jej główce! POMOCY❗️
W sobotę 25 marca w Lubczynie odbędzie się o godzinie 9:00 rajd Off Road a o godzinie 14:00 rozpocznie się piknik charytatywny na rzecz malutkiej Basieńki Piotrowskiej. Rodzice tej malutkiej istotki potrzebują Naszej pomocy aby zebrać pieniądze na operację ratującą jej życie.
” Zapraszamy serdecznie na piknik dla naszej kochanej Basi
Dla każdego coś fajnego‼️ Zapraszamy dorosłych ale również dzieci, dla których atrakcji nie zabraknie… a wszystko to żeby zebrać pieniążki na operację i wesprzeć Basię, która tak bardzo kocha życie, a my kochamy ją ! Walczymy dla Basi‼️ Razem możemy wszystko‼️ – rodzice
Opis zbiórki
Dzień przed diagnozą jeszcze jeździła na rowerze. Kilka godzin przed pójściem do szpitala tańczyła i skakała… Nie, wtedy nikt nie pomyślał, że za chwilę usłyszymy wyrok, a nasza córeczka podpięta pod maszyny pojedzie na operację ratującą życie! Świat się zatrzymał, a my wpadliśmy do innej rzeczywistości – walki o dziecko… Prosimy o pomoc! W główce Basi jest guz, który wciąż rośnie! Musimy go jak najszybciej wyciąć!
Gdyby ktoś teraz spojrzał na Basię, zobaczy uśmiechniętą 7-latkę, kochającą chodzić do szkoły, śpiewać, tańczyć… Trudno sobie wyobrazić, że walczy z tak okropnym i bezwzględnym przeciwnikiem – glejakiem mózgu!
Długie włosy, szczery uśmiech i okrągła buźka, a w środku niej to COŚ, co 3 lata temu wprowadziło w naszą codzienność najmroczniejszy strach…
Dokładnie we wrześniu 2020 roku moją uwagę zwróciły sporadyczne bóle głowy u Basi. Pojechaliśmy do okulisty. Córeczka nosi okulary, sądziłam, że o może od nowych szkieł… Jednak mina lekarki zmroziła mnie do szpiku, a była dopiero wstępem do koszmaru…
U Basi w badaniu dna oka wyszedł obrzęk tarczy nerwu wzrokowego. Dostaliśmy pilne skierowanie na rezonans magnetyczny. Basia wyjechała z sali podpięta pod aparaturę. Miny wszystkich wkoło wyrażały, że nie dzieje się nic dobrego…
Poproszono, by dołączył do mnie mąż. Wtedy przyszedł lekarz i powiedział, że coś jest w główce Basi i blokuje główny wodociąg z mózgu – przez to jest gigantyczne wodogłowie, które musi być jak najszybciej zoperowane! Inaczej nasza córeczka nie przeżyje!
Jakby sufit zawalił nam się na głowę… Przecież dzień wcześniej Basia szalała na placu zabaw, a chwilę przed rezonansem tańczyła na sali! Za chwilę już jechała na operację ratującą życie… Poszerzenie komór było bardzo duże. To cud, że Basia przeżyła i jest w takim dobrym stanie – tak powiedzieli lekarze.
Nasza kochana córka przeszła ventrikulostomię trzeciej komory mózgu. Szczęśliwie bez powikłań i ubytków neurologicznych. Szczęście w tym nieszczęściu, Basieńka do dziś żyje z dziurką w głowie i nie potrzebowała kolejnej operacji. Wodogłowie ustąpiło i ogromne ciśnienie wewnątrzczaszkowe nie zagraża już jej życiu.
Choć wydawało się, że najgorsze minęło, bo guz wciąż tam jest. I rośnie… Od 2020 roku byliśmy pod stałą obserwacją. Lekarze wstępnie uspokajali. Guz miał nie rosnąć, bo zazwyczaj guzy w tym miejscu nie wzrastają. W 80% przypadków… My na nieszczęście jesteśmy w tym małym procencie – u córeczki guz się powiększa! Z rezonansu na rezonans jest coraz gorzej!
Najgorsza w tym wszystkim jest lokalizacja. Glejak blaszki czworaczej mózgu i okolic szyszynki – bo tak nazywa się nasz wróg – zlokalizował się w miejscu, do którego niezwykle ciężko się dostać operacyjnie! Blaszka czworacza odpowiada za wzrok, ruchy gałek ocznych, słuch. Guz nachodzi na pień mózgu, którego uszkodzenie przy operacji to bezpośrednie zagrożenie życia Basi!
Zrobimy wszystko, by uratować córeczkę i sprawić, że będzie zdrowa i szczęśliwa. By wciąż mogła być uśmiechniętą tancerką, uczennicą, przyjaciółką, córką…
Od trzech lat żyjemy w ciągłym strachu. Bez żadnych planów, pod ciągłą obserwacją – w każdej chwili przecież może wydarzyć się najgorsze! I teraz jesteśmy już pod ścianą. Ostatni rezonans był w listopadzie. Nie wiemy dziś, jak duży jest guz, ale wiemy, że trzeba go jak najszybciej usunąć! Lekarze są zgodni – dopóki Basia jest w dobrym stanie…
To będzie niezwykle skomplikowana i ryzykowna operacja, gdzie liczą się milimetry. Mimo ich technicznie można wykonać ją w Polsce, to chcieliśmy znaleźć ośrodek, gdzie mają największe doświadczenie i najlepszy sprzęt, pozwalający na precyzję w wycięciu guza! Szpitale w kraju niestety takim nie dysponują…
Mamy taką możliwość w Niemczech, u wybitnego profesora, bardzo doświadczonego. Tam jednak operacja będzie nierefundowana…
Dlatego zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie, nawet najmniejsze… Każda pomoc to dla Basi nadzieja na życie! A ona przecież dopiero zaczyna swoją przygodę na tym świecie… Termin operacji zostanie ustalony dopiero po przelaniu całej kwoty do kliniki. Liczy się każdy dzień. Prosimy o pomoc… Wcześniej sobie radziliśmy, ale nadszedł czas ratowania życia, i tego nie jesteśmy już w stanie sami udźwignąć…
Rodzice Basi
Już dziś możesz wesprzeć ten szczytny cel poprzez zbiórkę na stronie siepomaga.pl .