O wadliwym zarządzaniu kapitałem ludzkim z Zakładzie Karnym w Goleniowie pisaliśmy już nie raz, nie dwa. Po każdej wzmiance prasowej sytuacja w ZK Goleniów nieco się uspokaja. Niestety, jak wskazują Funkcjonariusze nie na długo.

Tym razem sprawa jest dość enigmatyczna. Chodzi bowiem o “bycie pod kreską”. 

Co oznacza termin “bycie pod kreską”, nie do końca wiadomo. Z wyjaśnień pracowników wynika, iż jest to wynalazek “menadżerów” wyższego szczebla Zakładu Karnego w Goleniowie, którzy odpowiedzialni są za układanie grafiku, a tym samym za nadzór nad godzinami nadliczbowymi, które wypracowują funkcjonariusze.

W myśl Ustawy o Służbie Więziennej oraz aktów wykonawczych do w/w ustawy, funkcjonariusz może być: rozpisany do służby, może mieć wolne po służbie, może mieć wolne za wypracowane nadgodziny, może być na urlopie wypoczynkowym, zwolnieniu lekarski lub w szczególnym przypadku, podyktowanym interesem służby, może mieć dyżur telefoniczny. Nigdzie ustawodawca nie przewidział “bycia pod kreską”.

Jak zapewnił nas Pan Dyrektor Zakładu Karnego w Goleniowie, we wcześniejszej korespondencji, wszystko w Zakładzie Karnym dzieje się zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, a termin “bycia pod kreską” w tej jednostce nie funkcjonuje.

Funkcjonariusze, niestety twierdzą zupełnie co innego.

Postanowiliśmy więc zgłębić wiedzę i rozszyfrować co w języku penitencjarnym – ZK Goleniów – oznacza ten termin.

Otóż termin “być pod kreską” oznacza, że funkcjonariuszy jest na wolnym, ale nie do końca. Służba bowiem za wypracowane nadgodziny daje mu wolne, nie ujmując go tym samym w grafiku, jednak UWAGA !!! – funkcjonariusz ma pozostać w pełnej dyspozycyjności, na wypadek gdyby zaistniała potrzeba stawienia się do służby. De fakto, osoba “pod kreską” nie ma służby – a więc zbijane są jej nadgodziny, ale nie ma też wolnego, gdyż ma pozostać w gotowości, co w praktyce oznacza, iż funkcjonariusz nie może oddalać się od jednostki, nie może niczego planować, może jedynie czekać na telefon.

Sprytne prawda ?

Funkcjonariusze ZK w Goleniowie piszą pozew

(red.)

Dodaj komentarz