W ostatnim czasie oświata w Gminie Goleniów nie schodzi z pierwszych stron lokalnych mediów. Przedszkolne perypetie równa się jedna wielka niewiadoma.

Wprowadzeniem nowego modelu placówek dla najmłodszych, a także wrzawą mieszkańców naszej gminy pod petycją w tej sprawie, żyje całe miasto.

Naszą uwagę przykuł natomiast najnowszy trend wprowadzony przez  goleniowskie Szkoły Podstawowe. Chodzi o cykliczne, płatne wyjścia do kina w ramach projektu: ” Edukacja Filmowa “.

Założenia przedsięwzięcia jak najbardziej słuszne. Z wykonaniem jednak nieco gorzej. 

Po pierwsze należy zwrócić uwagę, iż owe wyjścia do kina odbywają się w ramach realizacji podstawy programowej kształcenia ogólnego, a wiec zgodnie z prawem powinny być darmowe. Niestety, stwierdzić należy z całym przekonaniem, iż w/w projekt mija się z bezpłatnością szerokim łukiem. Rodzice bowiem każdorazowo muszą być przygotowani na wydatek około 12 – 40 zł. Na wskazana kwotę obligo składa się 12 zł – jest to koszt biletu – oraz zakup niezdrowych, wysokokalorycznych kinowych przekąsek i napoi – według życzenia i preferencji. Oczywiście, nikt nikogo do zakupów ani nie zmusza, ani nie namawia, nie mniej jednak ciężko jest będąc dzieckiem oprzeć się pokusie i nie przekąsić. Bezspornie, konsumpcja tzw. ” śmieciowego jedzenia”  odbywa się za przyzwoleniem nauczycieli przebywających w kinie razem z uczniami. Tu należy zwrócić uwagę na cały szereg wytycznych zarówno Ministerstwa Zdrowia jak oraz Ministerstwa Edukacji i Nauki, które jasno precyzują, które produkty uczniowie powinni spożywać, a jakich unikać tak aby ich ciało oraz mózg rozwijał się prawidłowo.

Dla kogo korzyści, dla kogo straty ?

Dla kina – prywatnego podmiotu – taki układ ze szkołami to czysty zysk i idealny biznes. Opierając się na ostatnim wpisie zamieszczonym na oficjalnym profilu facebook-owym Szkoły Podstawowej nr 2 w Goleniowie kalkulujemy, iż za same bilety do kinowej kasy wpływa około 1500 zł. do tego doliczmy drugie tyle z kinowego baru, w którym uczniowie robią zakupy. Kino, jak wynika z oficjalnych informacji, zarezerwowało na projekcie dla uczniów naszych szkół trzy dni w tygodniu, co daje od 5 do 8 tyś tygodniowo, mnożąc to razy 4 tygodnie, miesięcznie wychodzi całkiem niezła sumka.

A uczniowie i ich rodzice ? Oprócz oczywistych poniesionych wydatków na skutek wyjścia na film doliczyć należy straty w postaci straconych lekcji ze specjalistami, których zostały pozbawione dzieci biorące udział w seansie jak i dzieci, których lekcje nie odbyły się z powodu nieobecności nauczyciela z racji jego oddelegowania jako opiekuna z klasą do kina ? Czy, po praktycznie trzech latach zdalnego nauczania, ogromnych brakach i zaległościach uczniów, zwłaszcza w przedmiotach ścisłych, naprawdę opisane powyżej praktyki im służą ?

Biorąc powyższe pod uwagę, zasadnym jawi się jeszcze jedno pytanie; skoro dyrektorzy szkół podstawowych mieli pomysł na taką innowację dlaczego szkoły nie wykorzystały darmowej alternatywy w postaci potencjału jaki ma gmina tj. sali kinowej GDK czy sali do projekcji filmów w Rampa Kultura ? Dlaczego kosztem kieszeni rodzica szkoły nabijają kasę komercyjnej firmie, jednocześnie dając uczniom przyzwolenie na “futrowanie się” wysokokalorycznym jedzeniem o bardzo niskich walorach ?

Czy w naszych szkołach doszło do naruszeń ?

(red.)

Dodaj komentarz