Raz w miesiącu, przedstawiamy fragmenty tekstów,  które umieszczaliśmy na naszym portalu dokładnie 15 lat temu. Zapoznajcie się Państwo z informacjami, którymi dzieliliśmy się na naszych łamach w ciągu całego miesiąca. Dziś prezentujemy ciekawe informacje z miesiąca września 2007 r.

Do tekstów dołączamy linki do poszczególnych informacji na naszej archiwalnej stronie.

.

Monitoring Goleniowa

W nowej siedzibie goleniowskiej Komendy Policji przy ul. Maszewskiej zaprojektowano stanowisko monitoringu wizyjnego miasta. W naszych założeniach przewidujemy jego uruchomienie w przyszłym roku. Nie ukrywamy jednak, iż bardzo cenne dla tej inicjatywy będzie zdecydowane poparcie społeczne. We wrześniu br rozpoczynamy wraz z przedstawicielami lokalnego samorządu akcję promującą tę inicjatywę, a w dniu 27 września 2007 r. o godz. 17.oo w sali konferencyjnej Urzędu Gminy i Miasta w Goleniowie publiczną debatę z radnymi i mieszkańcami naszego miasta. Nie bądź obojętny dla wspólnego bezpieczeństwa!
Wpływ zabezpieczeń i monitoringu na bezpieczeństwo osób i mienia
Corocznie w Polsce dokonywanych jest około 350 000 włamań, 40000 rozbojów, z czego około 20 000 w miejscach publicznych.

Po co monitoring wizyjny?
W strefach objętych zasięgiem kamer następuje radykalne zmniejszenie (w niektórych przypadkach nawet do zera) napadów, wybryków chuligańskich, kradzieży, niszczenia mienia, wzrasta przestrzeganie zasad ruchu drogowego. Dla przykładu w przestępczość w monitorowanym rejonie Radomia spadła o 50%. W przypadku innych miast wskaźnik ten sięga 25-75%. Warunkiem koniecznym dla zaistnienia tych zmian jest sprzężenie monitoringu ze działaniem służb interwencyjnych: Policji oraz Straży Miejskiej. Prawidłowa organizacja pozwala, tak jak w przypadku Radomia, na dotarcie patrolu do miejsca wskazanego przez operatora systemu wizyjnego w ciągu 2 minut.
.
Likwidują szkoły
Z nieoficjalnych informacji dowiedziałem się , że władze naszego miasta planują zamknięcie jednej ze szkół wiejskich w przyszłym roku 2008 r. Brane są pod uwagę dwie szkoły Szkoła Podstawowa w Komarowie i Szkoła Podstawowa w Lubczynie.
Przekazano podobno dyrektorom tych szkół informację, że ocaleje ta szkoła, której dzieci będą wyżej ocenione w egzaminie końcowym klas szóstych w roku 2008r. Temat zdało by się, dawno przećwiczony powraca jak bumerang – ekonomia jest ponad
wszystko. Nie pomagają argumenty nie ekonomiczne za utrzymaniem szkół wiejskich i co jakiś czas powraca temat likwidacji. Stabilność pracy w takich szkołach i istnienia takich szkół jest zagrożona i co jakiś czas trzeba walczyć z urzędasami nad utrzymaniem takich małych szkół nie tylko w Komarowie i Lubczynie. Nie będę się rozwodził za racjami mającymi utrzymać istnienie takich szkół , podam za to przykład arcy ciekawego artykułu na ten temat do przemyślenia przez naszych urzędników.Pana Burmistrza w imieniu mieszkańców wsi Komarowo i Lubczyna, pytam.1. Czy to prawda ,że planowana jest likwidacja jednej z tych placówek? A jeśli tak, to proszę o podanie motywów takiego działania.

2. Jeśli zaś planowana jest przez Pańską ekipę likwidacja jednej z tych szkól to Pańskie obietnice wyborcze a szczególnie ta o nie likwidowaniu szkół wiejskich – są po prostu “psu na budę”  Co w takim razie powie Pan swoim wyborcom ?
Poniżej zaś prezentujemy w całości artykuł merytorycznie dotyczący problemu likwidacji szkół wiejskich. Proszę Państwa o komentarze w tej sprawie

.
ŻYCZENIA od Żołnierzy

Z okazji nadchodzącego Święta Wojsk Lądowych, które obchodzimy 12 września.

Życzymy całemu składowi osobowemu naszego batalionu wszelkiej pomyślności, wytrwałości i sukcesów w działalności służbowej tak trudnej służby na której spoczywa obowiązek dbałości i troski o bezpieczeństwo i suwerenność Rzeczypospolitej oraz innych narodów.

Przesyłamy także pozdrowienia dla mieszkańców Goleniowa

Życzenia przesyłają żołnierze 3 batalionu logistycznego z Glewic, mieszkający w Goleniowie a czasowo wykonujący obowiązki na misji 1 zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie w ramach ISAF

W załączeniu przesyłam zdjęcie z FOB Sharana, na zdjęciu od lewej stoją
st. chor. Arkadiusz OSTROWSKI, st. chor. Wojciech ORACZYŃSKI, mł. chor. szt. Józef FOCHT, st. szer. Krzysztof GRĘBSKI, chor. szt. Stanisław PODSKARBI,
sierż. Radosław RAKOWSKI, mł. chor. szt. Grzegorz MATUSZEWSKI, st. chor. Roman KOWALSKI.Pozdrawiamy administratorów !!
Żołnierze 1 zmiany PKW Afganistan
.
W poszukiwaniu nowego domu
Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna im. Cypriana Kamila Norwida w Goleniowie zaprasza na wystawę: “W poszukiwaniu nowego domu. Migracje ludności na Pomorzu Zachodnim w latach 1945-1950” Wystawa została przygotowana przez Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie. Przedstawia proces migracji ludności oraz kształtowania się społeczeństwa polskiego na Pomorzu Zachodnim po II wojnie światowej. Podejmuje również tematykę związaną z adaptacją “nowych” mieszkańców w obcych i niezwykle trudnych warunkach. Opisuje problemy związane z pobytem na tych terenach Armii Czerwonej oraz powstawanie zrębów polskiej administracji, oświaty i kultury.
.
Puścili ich samopas

W Goleniowie zamknięto internat. Młodzież ma mieszkać w hotelu. Rodzice nakłaniani są do podpisywania kwitów zwalniających władze za odpowiedzialność w razie nieszczęścia.Internat przy ulicy Kilińskiego zlikwidowano, bo starostwu nie opłacało się go utrzymywać. Budynek – dla sądu – kupiła gmina. Uczniowie spoza miasta nie mają gdzie mieszkać, chyba że rodzice zgodzą się na przenosiny do hotelu Ikar.

Jak to bez opiekuna?
Rodzice są zbulwersowani. Nie wszystkich stać na wynajęcie stancji.
– Jestem zszokowana – powiedziała nam wczoraj Dorota Tarka spod Wolina, mama Jakuba i Macieja. – Dopiero od pani dowiedziałam się, że w hotelu zamieszkają bez opiekuna. Nie podoba mi się to. Oni muszą się uczyć, a hotel to nie miejsce na naukę. Dwóch moich synów chodzi do liceum. Jeden jest w klasie maturalnej, nie ma sensu szukać innej szkoły. Synowie są sportowcami, mają zajęcia po lekcjach, nie są w stanie dojeżdżać.

Wstaje o 5 rano, wraca wieczorem
Do ogólniaka w Goleniowie chodzi 19 osób ze Złocieńca, Golczewa, Kamienia, Węgorzyna i kilku wsi oddalonych od Goleniowa o kilkadziesiąt kilometrów. Zamieszkają w hotelu, ale nawet uczniowie nie są tym pomysłem zachwyceni.- W internacie była spokój, ktoś pilnował, żebyśmy mieli warunki do nauki – mówi licealistka Agnieszka Krupa. – Wychowawcy pomagali przy rozwiązywaniu codziennych problemów, a nawet w nauce. Teraz będzie więcej luzu, tylko że ten luz może nie wyjść nam na dobre. Pewnie zamieszkam w hotelu, bo nie mogę codziennie dojeżdżać. Już jestem zmęczona, a to dopiero początek roku. Wstaję po 5, żeby dojechać z Golczewa do szkoły. Wracam do domu około 17. Na dłuższą metę nie dam rady, zwłaszcza, że idzie zima. Jestem w klasie maturalnej i potrzebuję czasu na naukę. Stancja odpada ze względów finansowych. Część uczniów już mieszka w hotelu. Większość jest zadowolona.- Bardzo dobre warunki, jedzenie jest w porządku – powiedziała nam Karolina Waszak z Przybiernowa. – Mnie i moim rodzicom takie rozwiązanie nie przeszkadza. – A moim rodzicom nie podoba się, że mieszkam w hotelu – mówi Krystian Zalewski, maturzysta ze Złocieńca. – Ale ponieważ po lekcjach trenuję, nie ma szans na codzienne dojeżdżanie do domu.
Władza ma gdzie spać
.
7000 kilometrów do szczęścia. Nowi szczecinianie

Do szczęścia nie trzeba wiele: dwa pokoje, kuchnia, trochę mebli i trzy miesiące zwolnienia z czynszu. Dla Polaków z Kazachstanu, którzy na przyjazd do Polski czekają latami, to niewyobrażalny dar od losu.- Siostra jest fryzjerką, mąż to były wojskowy. Ich dziesięcioletnia córka po załatwieniu wszystkich formalności pójdzie wkrótce do szkoły. Trzeba poszukać pracy i się urządzić. Najtrudniej jest poznać miasto, z ludźmi nie ma jakichś większych problemów – tłumaczy Eugenia Piechowa, siostra Olgi Pietrowej. Jest we wszystkim zorientowana, bo jej rodzina w Szczecinie mieszka od 2 latRodzina Pietrowów od wczoraj mieszka w Szczecinie przy ul. Kaszubskiej. O tym, że dwie siostry z odległej o 7 tys. km południowej części Kazachstanu udało się osiedlić w jednym mieście, zdecydował przypadek. MSWiA kwalifikuje rodziny, które osiedlają się w Polsce. Gminy informują, jakie warunki mogą zapewnić, jak liczne rodziny są w stanie przyjąć i jaka na danym terenie jest struktura bezrobocia. Jednak z rodziną, która miała się w Szczecinie osiedlić, przez 3 miesiące nie było kontaktu i państwo Pietrow zajęli jej miejsce.

– Jesteśmy szczęśliwi, mamy tu wszystko: ładne mieszkanie, meble, wszystkie sprzęty – Pietrowowie po odebraniu kluczy nie byli w stanie mówić.Otrzymali dwa pokoje z kuchnią i łazienką, 51 m kw. Przez 3 miesiące będą zwolnieni z opłacania czynszu, zajmie się nimi Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie i Wojewódzki Urząd Pracy.

.
Poseł pobity pod kościołem
Lekko wyszczerbione dwa zęby, rozcięta warga oraz obolały nos – to obrażenia jakie odniósł poseł PiS, Leszek Dobrzyński.
– Mieszkając w Śródmieściu już różne rzeczy widziałem, ale to przeszło wszelkie wyobrażenia – opowiada Leszek Dobrzyński. W środę wieczorem, po zebraniu zarządu Prawa i Sprawiedliwości, poseł podjeżdżał pod swój dom przy ul. Wojciecha. Parkując samochód zobaczył, że jakiś mężczyzna załatwia swoje potrzeby tuż przy kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa.- Nie wiem już, co bardziej mnie zdenerwowało, czy to, że zanieczyszcza mury kościoła, czy to, że robi to w miejscu publicznym – mówi Dobrzyński.
– Zdarzało mi się widzieć osoby załatwiające się w pobliżu, ale robiły to pod drzewem, a nie pod murami kościoła!Poseł niewiele myśląc, zwrócił mężczyźnie uwagę. Widać uwaga nie zyskała aprobaty, bo w odpowiedzi otrzymał cios w twarz. Uderzenie było potężne.

– Mężczyzna wiele godzin spędził na siłowni – opowiada poseł PiS. – Jedną ręką wycierałem chusteczką krew cieknącą z nosa, a drugą dzwoniłem po policję. Cały czas szedłem za napastnikiem.Poseł twierdzi, że policja od razu przyjęła od niego zgłoszenie. W okolicach kina Kosmos mężczyzna został zatrzymany przez patrol.

– Zatrzymaliśmy 33-letniego mieszkańca Szczecina, Sławomira S. Ponieważ mężczyzna miał prawie 2 promile alkoholu we krwi, został odwiedziony do izby wytrzeźwień – mówi Maciej Karczyński, rzecznik prasowy komendy wojewódzkiej policji.Poseł zrobił wczoraj obdukcję. Ma wyszczerbione zęby, rozciętą wargę i obolały nos. Wczoraj po południu policja przesłuchiwała sprawcę pobicia.

.
Boją się wyjść na własną klatkę
Libacje alkoholowe, wyzwiska i obelgi – to codzienność jednego z budynków przy ulicy Konstytucji 3 Maja. Do tego klatka schodowa zabrudzona odchodami, po kątach rozrzucone woreczki po narkotykach i zużyte strzykawki.
Klatkę schodowa w budynku przy ul. Konstytucji 3 Maja 17 niemal codziennie okupują narkomani i element goleniowski.Codzienne libacje
Nie sposób normalnie przejść po schodach do swojego mieszkania – żali się Roman Frąckiewicz i opowiada jak to na klatce znajduje woreczki, prawdopodobnie po narkotykach i zużyte strzykawki. – Ale mało tego – dodaje. – Ściany są zapisane wyzwiskami i przekleństwami. Korytarze zabrudzone odchodami i krwią albo farbą.
Niemal codziennie w nocy odbywają się tu libacje alkoholowe. Słychać odgłosy tłuczonego szkła, ale też bluźnierstwa i wyzwiska. A po takiej koszmarnej nocy mieszkańcy budynku rano znajdują na klatce potłuczone szkło i pełno ludzkich odchodów.

– To koszmar. Nie da się normalnie żyć – mówią zrozpaczeni mieszkańcy.
Kiedyś było tu spokojnie
Budynek należy do poczty. Mieszkają w nim dawni pracownicy poczty lub telekomunikacji. Kiedyś było to zupełnie spokojne miejsce.
– Mieszkam tu od 1962 roku – opowiada Roman Frąckiewicz. – Zawsze było normalnie, ale od dwóch lat przeżywamy koszmar. Zaczęło się od tego, że wprowadzili się tu ludzie, którzy nie powinni mieszkać z normalnymi sąsiadami. To wtedy wszystko co złe się zaczęło. Zgłaszali swój problem policji i zarządcyMieszkańcy budynku wielokrotnie zgłaszali swój problem policji oraz zarządcy budynku. Interwencje policyjne jak widać niewiele pomogły. Rejonowy urząd poczty ze Stargardu (zarządca budynku) odpowiedzialny za porządek w ogóle nie reaguje.
– Od lat nie widzieliśmy na naszej klatce sprzątaczki – mówią zrozpaczeni mieszkańcy.
– To zupełnie nieludzkie miejsce. Niby w centrum Goleniowa, sąsiadujące z urzędem pocztowym, a zupełnie zapomniane – dodaje Stanisława Józefowicz. – Strach wyjść wieczorem z domu. Nie wiadomo, jak przejść z dzieckiem przez klatkę. Coś trzeba z tym zrobić, bo tego, co jest wypisane na ścianach korytarzy, nie powinny oglądać dzieci.Chcą normalnie żyć
.
Rekordzistka
Goleniowscy policjanci zatrzymali wczoraj do kontroli drogowej Jolantę M. lat 44, która kierowała rowerem w miejscowości Stawno . Okazało się że miała ona 1,79 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Zatrzymana jest bardzo dobrze znana Policji, ponieważ już dwukrotnie stawała przed Sądem w trybie przyspieszonym za popełnienie przestępstw. Była pierwszą osobą która w powiecie goleniowskim odpowiadała w trybie przyspieszonym. Została zatrzymana w marcu 2007 roku na ulicy Goleniowa, jak kierowała motorowerem będąc w stanie nietrzeźwości, miała wtedy prawie 3 promile w wydychanym powietrzu. Sąd orzekł w stosunku do niej karę grzywny w wysokości 1500 zł oraz zakaz kierowania pojazdami na okres lat dwóch. Policjanci w dniu 18 lipca 2007 roku zatrzymali ją po raz drugi w stanie nietrzeźwości – miała 2,67 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
.
Radny Zygmunt Siepka zmarł.
Dzisiaj po długiej walce z rakiem zmarł radny powiatowy Zygmunt Piotr Siepka członek Zarządu Powiatu z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego. Człowiek zasłużony dla powiatu oraz swojej Osiny. Rodzinie zmarłego składamy kondolencje.
.
Samochód pogryziony przez konie !!!
Goleniowska Policja prowadzi postępowanie w sprawie uszkodzenia samochodu dokonanych przez konie.
W dniu 20 września 2007 roku mieszkaniec miejscowości Krępsko gm. Goleniów złożył zawiadomienie o pogryzieniu jego samochodu marki VW Golf przez konie sąsiada. Jak oświadczył zawiadamiający, jego sąsiad niewłaściwie zabezpiecza konie, które chodzą sobie samopas i nic sobie nie robi ze szkód, które te konie wyrządzają. Wczoraj dwa dorosłe konie oraz źrebak przyszły na jego podwórko i ‘”pogryzły” mu samochód. Po przeprowadzeniu oględzin pojazdu policjanci stwierdzili uszkodzenia w postaci zarysowań na drzwiach, ślady pogryzienia tylnego spojlera oraz liczne zarysowania karoserii. Właściciel koni będzie odpowiadał przed Sądem Grodzkim za nie zachowanie środków ostrożności przy trzymaniu zwierząt za co grozi kara grzywny. Gwoli komentarza nasuwa się pytanie, czym kierowały się konie: miłością do samochodu spod znaku “VW”, a może jego kolorem, czy wreszcie jakimś specyficznym składnikiem smakowym jego karoserii?
.
Wcześniej bez granic
Przed świętami Bożego Narodzenia nasze zachodnie granice fizycznie znikną. Tak poinformowała nas rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.- To bardzo dobrze, że nie będzie granicy, im szybciej tym lepiej – mówi Ryszard Marcinkowski, właściciel firmy budowlanej. – Często jeżdżę do Niemiec, mam mieszkanie w Berlinie. Kolejki na granicy zawsze mnie złościły. Tego już nie będzie. Poza tym moja córka codziennie dojeżdża ze Szczecina do gimnazjum w Niemczech.
Bez przejścia zyska 15-20 minut. Tyle trwają odprawy.Jesteśmy przygotowaniEksperci Komisji Europejskiej właśnie kończą kolejną kontrolę granic – zapewniała nas w piątek chor. Justyna Szubstarska z Komendy Głównej Straży Granicznej. – Sprawdzają naszą gotowość, stan technicznego przygotowania do zadań już w obszarze Schengen. Wcześniejsze kontrole wypadły pozytywnie, były jedynie drobne niedociągnięcia.

Najistotniejszym wymogiem jest włączenie naszego systemu do centralnej bazy danych w Strasburgu. Polacy są spokojni. Próby sprzed kilku miesięcy były pozytywne.- Raportu z tej kontroli spodziewamy się w listopadzie – dodaje pani rzecznik. – Technicznie i logistyczne już dzisiaj jesteśmy do tego przygotowani.

Szybciej, sprawniej

Roman Gwozdowicz jest właścicielem tartaku, często załatwia interesy w Loecknitz.

– Oszczędność czasu, który tracę przy odprawach, to najważniejszy plus – podkreśla.
Wędkarze też się cieszą. Do tej pory, by oddawać się pasji na akwenach przy granicy bądź na Odrze, musieli zgłaszać pogranicznikom. Meldować, że się przemieszczają itd. Rowerzyści zacierają ręce. Będą mogli jeździć nie tylko przez przejścia małego ruchu granicznego Buk-Blankensee, czy Bobolin-Schwennenz.- Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady z 15 marca ubiegłego roku po wejściu Polski do grupy Schengen granice wewnętrzne mogą być przekraczane w każdym miejscu bez dokonywania odprawy granicznej niezależnie od obywatelstwa – wyjaśnia ppłk Jacek Ogrodowicz z Pomorskiego Oddziału Straży Granicznej w Szczecinie.

http://goleniow.net.pl/news.php?extend.435

.

Opłata środowiskowa 5 razy wyższa. Drożej za śmieci

Od stycznia wyraźnie schudną nasze portfele. O czekającej szczecinian podwyżce cen wody i ciepła “Kurier” już informował. Więcej i to znacznie, zapłacimy także za wywóz śmieci. I nie pomoże zmiana firmy wywozowej, bo ceny drastycznie rosną w całym kraju.- Nie może być inaczej, bo ani my, ani żadna z firm zajmujących się odbiorem i unieszkodliwianiem odpadów, nie ma na to wpływu. Premier podpisał rozporządzenie i wzrasta tzw. opłata środowiskowa – tłumaczy Ronald Laska, prezes Remondis Szczecin.

Do kasy Urzędu Marszałkowskiego wnosi ją każda firma, korzystająca ze składowiska. Za tonę przywiezionych odpadów do końca roku będzie płacić 15 zł. Od stycznia – 75 zł.

– Jest to stały składnik naszych cen. Wzrost opłaty środowiskowej oznacza droższy wywóz odpadów dla naszych klientów – tłumaczy R. Laska.

Najmniej odczują to właściciele domów jednorodzinnych. Po 1 stycznia zapłacą wprawdzie ponad 30 proc. więcej, ale to i tak niewiele w porównaniu ze spółdzielniami mieszkaniowymi, dużymi wspólnotami i zarządcami.

– Skala podwyżek będzie w różnych firmach zbliżona – przypuszcza Karol Walkowiak, prezes MPO Szczecin. – Opłata środowiskowa rośnie w całym kraju, w każdej firmie podobnie wzrosną więc koszty – tłumaczy. – A konkurencja na rynku jest spora i nikt nie zaryzykuje podnoszenia cen bardziej, niż wynika to z wyliczeń.

http://goleniow.net.pl/news.php?extend.450

.

Uwaga oszuści!!!

Na terenie powiatu goleniowskiego grasuje oszust, który oferuje do sprzedaży cukier po atrakcyjnej cenie, a po otrzymaniu pieniędzy znika bez śladu nie dostarczając zamówionego cukru. Metoda oszusta nie jest skomplikowana. Swoją ofertę kieruje przeważnie do właścicieli pasiek pszczelich, którzy potrzebują większych ilości cukru. Kilka dni temu nieznany mężczyzna zadzwonił domofonem do jednego z mieszkań w miejscowości Miękowo i powiedział że ma na sprzedaż cukier dla pszczół w cenie po 1,45 zł za kg. Mieszkanka Miękowa cukru i 30 kg mąki, bo jak się okazało miał on także w ofercie mąkę. Mężczyzna powiedział, że cukier ma w Goleniowie i zaraz załatwi transport, ponieważ nie ma samochodu. Kobieta razem z mężczyzną pojechali do Goleniowa, wysiedli przy szpitalu, gdzie miał na parkingu stać jego samochód z towarem, pokazał jej czerwony samochód i kazał czekać, bo on idzie do kolegi załatwić jakąś sprawę. Po około 15-tu minutach przyszedł i powiedział aby dała mu pieniądze, gdyż musi on zapłacić je w kasie. Kobieta dała mu 300 zł, on poszedł w stronę szpitala i dalej w kierunku ulicy Wolińskiej. Kobieta czekała przy samochodzie około godzinę czasu, jednak mężczyzna nie zjawił się. Podobnych przypadków było na terenie powiatu kilka.

.
Czy rowerzyści to hołota drogowa. Czasem wydaje się ze tak.
Strasznie od pewnego czasu denerwuje mnie sytuacja, w której rowerzyści w naszym mieście łamią przepisy i uważają , że chodnik to miejsce do poruszania się rowerem . Ostatnio miałem sytuacje następującą : poruszałem się chodnikiem po ul. Konstytucji 3-go Maja idąc po chodniku usłyszałem za mną pisk hamulców rowerowych i stek wyzwisk. Co się okazało idąc chodnikiem zmieniłem raptownie kierunek natomiast poruszający się po chodniku rowerem , którego ani nie widziałem , ani nie słyszałem musiał raptownie hamować mało mnie nie potrącając. Nie dość ze zostałem bezczelnie niesłusznie zrugany to na moją uwagę, że chodnik jest dla pieszych usłyszałem – Wal się, wszyscy (czytaj rowerzyści – przypis własny ) to robią. No właśnie robią . W naszym mieście stało się to nagminne i ani Straż Miejska ani Policja nie reaguje i wygląda na to że i jedni i drudzy maja to gdzieś. Całkiem nie dawno na ulicy Szczecińskiej jadący rowerem raptownie wjechał mi pod koła samochodu na przejściu dla pieszych i gdyby nie moja natychmiastowa reakcja mogło by dojść do tragedii. Ja mogę zrozumieć rowerzystów , że boją się poruszać swoimi pojazdami po drogach naszego miasta ale czy to ich upoważnia do okupowania chodników. Otóż pozwoliłem sobie sprawdzić jak to wygląda w przepisach
.
W spadku po gazowni. Plama na jeziorze
NAWET 1,3 mln zł może kosztować rekultywacja zanieczyszczonych obszarów na Jeziorze Nowogardzkim. Okazało się, że groźne osady pochodzą z miejscowej gazowni, którą zamknięto 20 lat temu. Sprawa wyszła na jaw latem ub.r., gdy po fali upałów na tafli jeziora blisko brzegu, pojawiła się tłusta plama, a wraz z nią nieprzyjemny zapach gazu.
Od wtorku na J. Nowogardzkim pobierane są próbki wody i osadów z dna jeziora. Przetarg na przeprowadzenie badań wygrał szczeciński oddział niemieckiej firma LGA Bautechnik. Do 3 października specjaliści będą wykonywać odwierty w rejonie, w którym pojawiła się tłusta plama. Niewykluczone, że zostaną tu dłużej, jeśli okaże się, że stopień zanieczyszczenia jest poważniejszy, niż pierwotnie sądzono.
Być może do dzisiaj nikt by nie wiedział o groźnych osadach, gdyby nie ubiegłoroczne upały. Tamtego lata temperatura wody w jeziorze znacznie przekroczyła 20 stopni Celcjusza, a to dało zielone światło dla określonych reakcji chemicznych. Tłusta plama pojawiła się 5-8 metrów od brzegu, w pobliżu alejek spacerowych i była wyraźnie widoczna. Mieszkańcy mogli też wyczuć nieprzyjemny zapach gazu. Przechodnie zaalarmowali policję, zadzwonili też na zielony telefon. By sprawę wyjaśnić, gmina zleciła specjalistyczne badania w Zakładzie Monitorowania Środowiska Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach. Przypuszczenia, że osad zalegający na dnie zbiornika może pochodzić z zamkniętej gazowni, się sprawdziły. Okazało się, że charakter zanieczyszczeń z dna jeziora jest taki sam, jak osadów wykrytych wcześniej w kanale technologicznym po byłej gazowni w Nowogardzie.
.
..
wybrał : Andrzej Bugajski
.
.

Dodaj komentarz