Szanuj wodę – podlewaj z głową

Zbliża się kolejny rok, w którym istnieje ryzyko wystąpienia suszy. Co za tym idzie wzrosło zagrożenie pożarowe na terenach leśnych i tych z nimi sąsiadującymi. Rolnicy potrzebują wody do hodowli zwierząt i uprawy roślin. Do tego musimy dodać jeszcze właściciel posesji, którzy chcą posiadać zieloną trawę w ogrodzie i podlać warzywa.
Wody Polskie wyliczyły, że na jednego mieszkańca naszego kraju przypada 1600 m3 wody na rok. Nie jest to jednak ilość dla każdego z nas na osobiste potrzeby. To uśredniony podział zasobów wodnych naszego kraju przypadających na jednego mieszkańca. Co to w praktyce oznacza? To znaczy, że wody w Polsce mamy naprawdę mało. A w okresie suszy średnia ta maleje do 1000 m3 wody na jednego mieszkańca.
Według szacunków samo zużycie wody do nawadniania roślin w ogrodzie w ciągu roku wynosi 1200 l na każdy 1 m2 powierzchni. Oczywiście liczba ta jest uśredniona i w rzeczywistości zależy od różnych czynników, nie tylko od podlewanej powierzchni. Największe znaczenie mają warunki atmosferyczne, zaraz potem typ gleby, specyfika ogrodu i wymagania rosnących w nim roślin. Wpływ na zmniejszenie kosztów nawadniania ma technologia i sposób, w jaki woda jest roślinom dostarczana, a także termin wykonywania zabiegów. Dlatego w okresie suszy za nieekonomiczne i nieekologiczne podlewanie w upały grożą nawet mandaty. W dalszej kolejności woda służy do napełniania naturalnych zbiorników wodnych, mycia pojazdów czy ogrodowych nawierzchni.
Do oszczędzania wody na rynku jest dostępnych wiele rozwiązań. Są polscy producenci, którzy posiadają dużą ilość rozwiązań technologicznych w tym obszarze.
Skąd brać wodę do podlewania ogrodu?
Deszczówka – najprostsza odpowiedź. To ekologiczny i opłacalny sposób pozyskiwania wody. Pojemniki na wodę deszczową mogą być nadziemne lub podziemne. Montuje się je do systemu rynien. Stosuje się także prowizoryczne metody, np. rozstawianie w ogrodzie różnych naczyń – od wiader po stare wanny. Woda może być wykorzystywana w różnych punktach ogrodu.
Oleje CBD najwyższej jakości – Sklep Konopny Listek Goleniów ul. J. Matejki 3B
Studnia – to wciąż dobre rozwiązanie, które pozwala na pozyskanie wody dobrej jakości, nadającej się zarówno do podlewania, jak i napełniania zbiorników wodnych. Niestety, budowa studni wiąże się z wysokimi kosztami i dużą ilością dokumentów do przygotowania.
Otwarte zbiorniki – woda z nich nie jest polecana do szerszego użytkowania, gdyż zazwyczaj charakteryzuje się słabą jakością. Może zawierać różne zanieczyszczenia – mechaniczne, biologiczne i chemiczne.
Właściwe gospodarowanie wody przynosi wiele korzyści. Przede wszystkim jest ekonomiczne i przyjazne środowisku.
– Rośliny w ogrodzie najlepiej podlewać wcześnie rano. Po podlaniu zdążą obeschnąć przed upałami. Woda dostarczona do korzeni w godzinach porannych będzie najlepiej wykorzystana do wytwarzania substancji odżywczych w procesie fotosyntezy. Zachodzi on bowiem w ciągu dnia, z udziałem światła. Z tego powodu popołudniowe lub wieczorne podlewanie nie będzie już tak korzystne dla roślin ogrodowych – tłumaczy prezes Wodociągów Zachodniopomorskich Artur Krasiński.
Istnieje kilka prostych zasad, których warto przestrzegać gospodarując wodą w ogrodzie. Warto je poznać:
1. Nie warto przesadzać z podlewaniem trawnika. Ogólną zasadą jest podlewanie go latem co 5 – 7 dni. Gdy spadnie obfity deszcz czas ten może rozciągnąć się do dwóch tygodni.
2. Aby uniknąć strat związanych z parowaniem trawnik należy podlewać wczesnym rankiem, kiedy temperatura jest niższa.
3. Zraszacz należy ustawić tak, by podlewał wyłącznie trawnik, a nie wybetonowane części, takie jak podjazd, chodnik czy ulicę.
4. Warto zainwestować w ekonomiczny zraszacz.
5. Nieco wyższy trawnik (ostrza kosiarki uniesione o 3 cm) sprawia, że trawa jest lepiej ukorzeniona, a co za tym idzie lepiej utrzymuje wilgotność.
6. Zbyt duża ilość nawozów zwiększa zapotrzebowanie na wodę. Najlepiej stosować te nawozy, które zawierają wolno uwalniające się nierozpuszczalne w wodzie formy azotu.
7. Dla zachowania wilgotności warto okrywać ziemię korą.
8. Dobrym sposobem jest grupowanie roślin o podobnym zapotrzebowaniu na wodę. Niektóre rośliny nie wymagają częstego podlewania i dobrze znoszą suszę.
9. Wjazd lub chodnik lepiej myć szczotką wężem.
10. Dobrze, gdy wąż wyposażony jest w w zamykaną końcówkę, która pozwala regulować strumień wody.
11. Co jakiś czas warto skontrolować połączenia i zawory i sprawdzić czy nie ma przecieków.
12. Samochód lepiej myć w myjni. Myjnie najczęściej stosują technologie odzyskiwania wody. A jeżeli już chcemy sami umyć samochód zamieńmy wodę z węża na wiadro z wodą i szczotkę.
13. Korzystniej jest podlewać ogród rzadziej lecz obficie. Dzięki temu woda dotrze do systemu korzeniowego roślin, a nie wyparuje z powierzchni liści lub ziemi.
– Woda dostarczana przez firmy wodociągowe służy do picia, funkcjonowania codziennego ludzi. Dlatego warto rozważyć podlewania ogrodu wodą deszczową zgromadzoną w zbiorniku na deszczówkę zamiast tą z kranu- dodaje Damian Simiński z Wodociągów Zachodniopomorskich.
Obowiązkiem każdej gminy jest zapewnienie ochrony przeciwpożarowej. Woda do celów pożarowych pobierana jest bezpośrednio z sieci wodociągowej, a w czasie pożaru priorytetem jest jak najszybsze ugaszenie ognia. Dlatego Wodociągi Zachodniopomorskie od kilku lat wspólnie ze strażakami ochotnikami i Państwową Strażą Pożarną organizowały przegląd sieci.
– W tym roku pracownicy Wodociągów Zachodniopomorskich powrócą do wspólnych kontroli ze strażakami hydrantów. Przerwa we wspólnych ćwiczeniach wynikała z pandemii wirusa. Każdego roku wymieniamy około pięćdziesięciu hydrantów. które uległy uszkodzeniu. Apelujemy o przekazywanie informacji do nas w przypadku stwierdzenia takiego zdarzenia – mówi Łukasz Piotr Szeląg, rzecznik prasowy Wodociągów Zachodniopomorskich.
Susza to duże problemy w gospodarstwach rolnych. Od kilku lat mniejsze opady deszczu mogą być tworzyć kłopoty finansowe dla rolników. – Rolnik jak każdy przedsiębiorca w takich chwilach może liczyć pomoc państwa i samorządu. Warto rozmawiać w instytucjami finansowymi przed pojawieniem się kłopotów – mówi mecenas Aleksander Bolko z Koszalina.

Nie odświeżą “Zielonego Ryneczku”

red. Kamila Piwowarska

Dodaj komentarz