Na ostatniej sesji Rady Miejskiej była rozpatrywana m.in. skarga na działania burmistrza w związku z nieudostępnieniem w terminie odpowiedzi na informację publiczną. W poprzedniej kadencji Rady Miejskiej, kiedy skargi takiej samej lub podobnej treści były rozpatrywane przez Komisję Rewizyjną pod przewodnictwem radnego Wojciecha Maciejewskiego, a obsługą prawną Rady zajmował się mecenas Wółkiewicz, nie nastręczały większej trudności.
Komisja Rewizyjna po zasięgnięciu informacji od burmistrza ustalała, że 14 dniowy termin do udzielenia informacji publicznej został przekroczony, decyzji burmistrza nie było, osoba skarżąca nie została przez niego poinformowana. Rada Miejska podejmowała uchwałę o zasadności skargi i wzywała burmistrza o przestrzeganie prawa.
Nie tym razem. Nie w tej kadencji.
Przewodnicząca Komisji Skarg, Wniosków i Petycji radna Lucyna Skałecka – Włodarczyk przyjęła zgoła odmienne standardy pracy. Treść wpływających skarg lub wniosków traktuje wybiórczo, odsuwając w najdalszy kąt pojawiający się problem lub przesyła je za pośrednictwem Przewodniczącej Rady Miejskiej do innych organów, bez powiadamiania o tym fakcie Rady lub tak jak w omawianym poniżej przypadku, forsuje swoje stanowisko. Sposób postępowania Przewodniczącej Komisji Skarg, Wniosków i Petycji wskazuje na jedno – za wszelką cenę należy bronić wizerunku burmistrza i urzędu.
Komisja Skarg, Wniosków i Petycji większością głosów ustaliła (oczywiście głosami radnych z Klubu Roberta Krupowicza), że Rada nie jest organem, który przyjmuje i rozpatruje skargi na działania burmistrza o nieudostępnienie informacji publicznej w terminie 14 dni od daty wpływu wniosku.
Rada Miejska oczywiście głosami radnych Klubu Roberta Krupowicza podjęła uchwałę o poinformowaniu osoby skarżącej o organie właściwym do rozpatrzenia skargi.
Radna Małgorzata Latka – w trakcie dyskusji nad uchwałą – starała się ze wszystkich sił wyjaśnić, że jest to jak najbardziej skarga na działania burmistrza i tym samym Rada jest właściwa do jej rozpatrzenia, że burmistrz nie dotrzymując terminu odpowiedzi na wniosek i nie wydając w tym czasie decyzji odmownej jest winien złamania obowiązującego prawa, a wysyłanie osoby skarżącej do Sądu łamie procedury.
Pani radczyni zatrudniona przez burmistrza do obsługi prawnej Rady Miejskiej chyba pogubiła się w tym wszystkim. Przez ok. 15 minut szukała odpowiedzi zakładając, że skarga nie może dotyczyć działań burmistrza. Odnajdując Wyrok Sądu przytoczyła w swej odpowiedzi co przytoczyła, nie wiedząc lub pomijając fakt, że sprawa udostępnienia informacji publicznej stanowi zadanie własne jednostki samorządu terytorialnego. Rada Miejska jest więc organem właściwym do rozpatrzenia skargi dotyczącej zadań własnych Burmistrza na podstawie art. 18 ust. 1 oraz ust. 2 pkt 15 w zw. z art. 30 ust. 3 ustawy o samorządzie gminnym w zw. z art. 4 ust. 1 pkt 1 i 4 i art. 16 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej w związku z art. 229 pkt 3 KPA.
Wiele razy narzekaliśmy w swych artykułach na sposób rozpatrywania skarg przez Radę Miejską poprzedniej kadencji. Wiele razy narzekaliśmy na Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej Wojciecha Maciejewskiego, że skargi nie są rozpatrywane we wnikliwy sposób. Musimy jednak przyznać, że radnemu W. Maciejewskiemu nie zdarzyło się, w dodatku z pomocą prawnika obsługującego Radę Miejską, zinterpretować obowiązującego prawa tak, aby wysłać osobę skarżącą na Berdyczów, z jednoczesnym łamaniem przepisów ustawy o samorządzie gminnym i Kodeksu Postępowania Administracyjnego.
(red.)