W ostatnim czasie opinię publiczną zelektryzowała informacja o zaginięciu 240 min przeciwczołgowych, co miało swój początek w Jednostce wojskowej w Hajnówce a następnie w 1. Regionalnej Bazie Logistycznej – Skład Mosty koło Goleniowa. To poważne zaniedbanie w nadzorze nad materiałami wybuchowymi uwypukliło luki w procedurach bezpieczeństwa i nadzoru w Polskich Siłach Zbrojnych.

Według ustaleń prokuratury, transport min z jednostki wojskowej w Hajnówce do składu w Mostach nie został prawidłowo rozładowany. Na stacji docelowej rozładowano tyle skrzyń z minami ile było zaznaczone w dokumentach dostawy mimo, że w kontenerach było ich więcej. Ładunek  z nadmiarem min załadowano pomyłkowo w Składnicy w Hajnówce. W wyniku pośpiechu i braku odpowiedniego nadzoru, część ładunku pozostała w wagonie i bez żadnej ochrony przemierzała Polskę, zatrzymując się m.in. w Szczecinie, Poznaniu, Warszawie i Białymstoku. Ostatecznie miny zostały odnalezione w magazynie IKEA.

Jak pisze w swoim materiale ONET ”  Jest 3 lipca 2024 r. O godz. 17 tego dnia z wojskowego składu amunicji w Hajnówce w woj. podlaskim wyrusza jeden z trzech pociągów, które mają przewieźć łącznie ponad tysiąc ton min przeciwpancernych na zachód Polski. W podobnym składzie amunicji w Mostach pod Szczecinem, do którego zmierza pociąg, toczy się normalne życie. Nic nie zapowiadało katastrofy, która zakończy się samobójstwem żołnierza, próbą samobójczą innego oraz szeregiem prokuratorskich zarzutów.”

„…Jego koledzy wiążą tę śmierć bezpośrednio ze sprawą. Bezkarni pozostają za to wysocy oficerowie najważniejszych instytucji wojskowych.”

W związku z tym incydentem, czterem żołnierzom – trzem ze składu w Mostach i jednemu z Hajnówki – postawiono zarzuty niedopełnienia obowiązków. Grozi im do pięciu lat pozbawienia wolności. Dodatkowo, sprawa doprowadziła do dymisji gen. dyw. Artura Kępczyńskiego, szefa Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych.

To zdarzenie rodzi pytania o skuteczność nadzoru nad transportem materiałów niebezpiecznych. Brak odpowiednich procedur i kontroli mógłby doprowadzić do katastrofalnych konsekwencji, gdyby ładunek trafił w niepowołane ręce. W obliczu tych wydarzeń, konieczne jest wzmocnienie nadzoru i zaangażowanie Służb Kontrwywiadu Wojskowego i Żandarmerii w monitorowanie transportów z materiałami wybuchowymi, aby zapobiec podobnym incydentom w przyszłości.

W całej sprawie jasne staje się, że doszło przy załadunku do oczywistej pomyłki, ale przy tym pytanie jakie należy zadać to : DLACZEGO NADZÓR nad tak niebezpiecznymi materiałami wybuchowymi jest lekceważony przez SŁUŻBY ? My mieszkańcy gminy mamy prawo oczekiwać od władz wojskowych podjęcia zdecydowanych działań w celu zapewnienia bezpieczeństwa i zapobieżenia podobnym incydentom w przyszłości.

A.B.

 

foto miny ze strony  https://www.facebook.com/sappersworld

 

Dodaj komentarz