Jesteśmy w boksach startowych już od kilku lat. Nie było jednak nikogo do tej pory, kto rzeczywiście chciałby nam w tym wszystkim pomóc. Jakiś czas temu, były tu spotkania z pracownikami OPS, oni mieli w tym czasie chyba jakieś pieniądze na projekty w ramach integracji ludzi wykluczonych, czy coś takiego. Wówczas z sympatią, zaangażowaniem mówiono nam, iż w planach jest zrobienie miejsca dla naszych dzieci, gdzie mogłyby sobie pograć, pobawić się, zintegrować – mówi w rozmowie z nami pani Daria, mieszkanka osiedla przy ulicy Chopina w Goleniowie. 

Tu na BRONKSIE – bo tak potocznie nazywamy to miejsce – są młodzi ludzie, którzy maja ogromne chęci, mnóstwo niespożytej energii i możliwości, aby własnymi siłami, bez zaangażowania pieniędzy gminy, zrobić dla dzieciaków coś dobrego. Jesteśmy otwarci, chętni do współpracy, brakuje nam jedynie tego ktosia, któremu będzie się chciało z nami współpracować. Czytając artykuł w Goleniów.net na temat Pana Radnego Andrzeja Różańskiego, stwierdziliśmy, że może on zechce przygarnąć ludzi z Bronksu. Ponieważ nikt z nas nie miał śmiałości do niego napisać, poprosiliśmy o wstawiennictwo panią Kamilę Chilkiewicz – Piwowarską, która jak wszyscy wiedzą jest społecznikiem z powołania i robi rzeczy, których innym nie chce się robić. Kamila, dała nam słowo, że wstawi się za nami i postara się z całych sił pomóc. 

-Dziś przed południem, poszłyśmy razem w to miejsce, gdzie chcielibyśmy zrobić dla dzieci boisko. Jest to teren po byłej strzelnicy, w lasku koło nas. Kiedyś były nawet plany, aby w tym miejscu powstało właśnie coś takiego. Pamiętam, że gmina nawet miała jakieś środki na ten cel, coś około 65 tyś zł. Dlaczego nic nie zostało robione i pomysł umarł, nikt nie wie. Teraz gdy mamy z kim podziałać, na pewno, jako mieszkańcy zrobimy wszystko, by ktoś dał nam szanse i pozwolił stworzyć w tej małej ojczyźnie coś z niczego  – dodaje pani Daria.

Osiedle przy ul. Chopina w Goleniowie, to przestrzeń za torami kolejowymi w tzw. przemysłowej dzielnicy miasta. Charakterystyczne dla tej ulicy są zabudowania wielorodzinne. które wszyscy potocznie określają barakami. Niegdyś, dzielnica ta określana była jako bardzo niebezpieczna. Dziś, sporo się tu zmieniło.

Choć na pierwszy rzut oka widać, że mieszkańcy wiodą tu skromne życie, to życzliwość, chęci do działania oraz energia jaka od nich płynie, rekompensuje wszystko. 

Czy gmina im zaufa i da wziąć sprawy we własne ręce ?

Przedszkole w SP 4 – jest oferta

(red.)

Dodaj komentarz