Nasi przodkowie siedzieli w jaskiniach, bo tam było najbezpieczniej, chociaż zapewne nudnawo. Dzielni mężczyźni opuszczali czasami schronienie, żeby zdobyć pożywienie dla rodziny.
Jakże się od nich różnimy! Nasi mężczyźni już nie są dzielni, bywa nawet, że sami mają wątpliwości, czy w ogóle są mężczyznami. To dotyczy też tożsamości kobiet. Pożywienie dostarcza nam kurier, albo dron. Ciekawość świata też jest zaspakajana nowocześnie. Nie da ci rodzic numer jeden, ani numer dwa, tego co internet ci da.
W okresie przejściowym między jaskinią a internetem ludzkość dorobiła się różnych wynalazków, zastępowanych coraz to nowszymi. Rysunek zastąpiła fotografia i film. Niekiedy łatwiej podziwiać zdjęcie z Australii, niż widok za oknem, bo to wymagałoby odwrócenia wzroku od ekranu, a może nawet podejścia do okna. Technika bywa jednak figlarna. Przesłanie zdjęć z jednego komputera do drugiego, stojących od siebie w odległości jednego metra trwa niekiedy dobę albo nawet kilka.
Zjawisko uzależnienia od komputera nie byłoby tak powszechne, gdyby nie pandemia wymuszająca izolację od świata. Czy taki reżym jest konieczny? Cierpimy wszakże na inne choroby zaniedbywane przez służbę zdrowia. Tak, ale zawałem serca, czy rakiem nie można się zarazić od przechodnia na ulicy, a covidem owszem.

Pozdrawiam i do następnej soboty,
Małgorzata Todd

 

Strona www autorki http://mtodd.pl/

Dodaj komentarz