Bzdury do siódmej potęgi – Margaret Todd

Aż strach kpić z „nadzwyczajnej kasty”, bo jest ona w stanie każdą niedorzeczność przeobrazić w „majestat prawa”. Folksdojcz-lider stronnictwa rusko-pruskiego postanowił przykładnie ukarać kibiców za brak miłości, która mu się przecież należała z racji zajmowanego wówczas stanowiska w „tym kraju”.

Margaret Todd
Margaret Todd

Policja aresztowała pierwszego z brzegu, ale tak niefortunnie, że prokurator nie był w stanie go o cokolwiek oskarżyć. Usilne starania trwały 40 miesięcy i zakończyły się koniecznością wypuszczenia niewinnego człowieka z więzienia. Odszkodowanie za jego straty moralne sąd wycenił aż na 7 tysięcy zł!
Za to na sumę 700 tysięcy inny „niezawisły sąd” wycenił straty moralne pewnego Radusia, który nie lubi, żeby nazywano go zdrajcą (mimo iż nim jest). Na jego korzyść przemawia fakt, że trudno zarzucać zdradę komuś, kto Polakiem się nie czuje, jak jego szef partii. Tym razem „nadzwyczajna kasta” i tak była łaskawa, bo mogła na przykład zasądzić wydrukowanie przeprosin na łamach GW za cenę 7 milionów złotych, albo nawet euro. To by niewątpliwie podreperowało finanse tej cherlawej niemieckiej firmy uczącej Polaków, jak przestać być Polakami.

 

Pozdrawiam i do następnej soboty,
Małgorzata Todd

Strona www autorki http://mtodd.pl/

 

Poprzedni artykuł

V kolumna – Margaret Todd

Dodaj komentarz