Cała sytuacja za wschodnią granicą nie daje nam spokoju. Każdy z nas, świadomie lub nieświadomie, myśli co zrobić w przypadku, gdy nasz kraj popadnie w konflikt zbrojny z Rosją,
Czy goleniowianie mają szanse aby się schronić, przeczekać nie tylko atak powietrzny, ale również atak chemiczny czy biologiczny. Jak na takie okoliczności przygotowane jest nasze miasto ?
Śmiemy twierdzić, że słabo. Jak podaje magistrat, w Goleniowie znajdują się trzy schrony mogące pomieścić plus, minus jedynie 650 osób.
Znajdują się one:
- pod siedzibą PZU przy ul. Młynarskiej,
- pod budynkiem SM “Osada” ul. Piaskowej,
- pod szpitalem.
My jednak wiemy, że te informacje zostały uszczuplone o jeszcze jeden duży schron, który mieści się pod torami kolejowymi, a wejście do niego jest od ulicy Kazimierza Pułaskiego.
Czy schron spełnia określone wymogi techniczne, to pytanie skierowaliśmy do magistratu. Jednakże z opowiadań osób, które przeżyły II wojnę światową wiemy, że w czasie zagrożenia, nikt nie patrzy czy dana infrastruktura ma czy nie ma aktualnego przeglądu. Zasada wówczas obowiązująca jest prosta; ratuj się kto może, jak może i gdzie może.
(red.)