Liczba wypadków drogowych z udziałem rowerzystów zastraszająco rośnie. W roku 2018 rowerzyści uczestniczyli prawie w 5 tys. wypadków. Ilu z nich, lub przez nich zginęło – strach pomyśleć.

W roku 2020 liczba ta spadła, ale tylko dzięki Covidowi. W sezonie letnim należałoby wszelkie wiadomości zaczynać od statystyk, ilu rowerzystów zginęło, ilu doznało trwałego kalectwa, ale też ile osób udało się uratować dzięki ich organom. Można nagrać film, w którym zamaskowani ludzie płaczą do kamery, a komentarz zawsze ten sam: o zagrożeniu!
Ktoś mógłby zapytać, po co to wszystko? Po to samo, po co wszelkie informacje zaczyna się od statystyki zgonów na mutującego wirusa. Jedna i druga informacja jest wybiórcza, uwzględniająca tylko jednych, pomijając wszystkich innych. Straszenie korona-wirusem urabia opinię publiczną. Kto na tym korzysta? Na pewno koncerny farmaceutyczne, których apetyt rośnie w miarę jedzenia. Właśnie obiecują, że szczepić nas będą trzy razy do roku – na razie, później się zobaczy, czy nie częściej.
Ale po co straszyć rowerzystami? Żeby ludzie zaczęli unikać jednośladów, dzięki czemu splajtuje fabryka rowerów. No chyba, że kierownictwo fabryki pozna się na sposobie prowadzenia interesu i za sponsoruje dziennikarzy, którzy nie będą już zaczynali wszelkich informacji od statystyki zgonów rowerzystów.
Ten sam numer można też powtórzyć z innymi dziedzinami gospodarki. Dziennikarstwo to potęga.

Pozdrawiam i do następnej soboty,
Małgorzata Todd

 

Strona www autorki http://mtodd.pl/

Dodaj komentarz