Szanowni Państwo!
W połowie ubiegłego wieku polscy producenci nowoczesnego urządzenia ułatwiającego pracę w ogrodzie chcieli je sprzedać towarzyszom chińskim. Zachwalali produkt twierdząc, że pozwala on wykonać pracę dziesięciu ogrodników. Odpowiedź Chińczyków była prosta: a co ma robić tych pozostałych dziewięciu?
Wygląda na to, że przed odpowiedzią na takie pytanie stanęła teraz cała ludzkość. Przy obecnym zaawansowaniu technologicznym wystarczy żeby niewielki ułamek populacji naszego globu zajął się zaopatrzeniem wszystkich ludzi w niezbędne do życia produkty. Ale co z pozostałymi? Oni oczywiście też próbują coś robić, chociaż często się zdarza, że lepiej byłoby dla wszystkich, gdyby od jakiejkolwiek działalności się powstrzymali. Biedni biurokraci siedząc po osiem godzin przy biurku muszą czymś się wykazać, na przykład nietypową numeracją stron zeznania podatkowego, do tego tabelki tak skonstruowane, żeby zapisy w nich zawarte można było dowolnie interpretować. Niby błahostka, a daje korzyści w postaci licznych pomyłek i wszyscy maja dodatkowe zajęcia, Przedsiębiorca musi zatrudnić wysoko kwalifikowanego i równie wysoko opłacanego księgowego, a urząd dodatkowych pracowników.
Rozrost biurokracji, to jednak nie największe zmartwienie naszych czasów. Produkujemy niebotyczne ilości opakowań, których wiadomo, że nie da się zutylizować. O tym się jednak nie mówi, bo lepiej pochylić się z troską nad klimatem, na który i tak nie mamy żadnego realnego wpływu.
Wolne moce przerobowe mogłyby zasilić resorty nauk wszelakich. ale tu na straży stoi ideologia. Nie wierzysz w pięćdziesiąt sześć płci, to jako naukowiec nie zdałeś egzaminu. Podobnie ma się sprawa z kulturą. Wszystko zostało już powiedziane i można co najwyżej ocenzurować dawnych twórców. Współcześni mają tylko powtarzać jakieś poprawne politycznie mantry.
Czy przyszło nam żyć w czasach globalnej wytwórni śmieci, na każdym z możliwych pól? A może jednak zdobędziemy się na jakiś protest i powrót do zasad, że nauka – to poszukiwanie prawdy, sztuka – to ukazywanie piękna, a gospodarność – to oszczędność?
Pozdrawiam i do następnej soboty,
Małgorzata Todd